Zamek Krokowa
Pałace,  Pomorskie

Krokowa – zamek Krokowa na szlaku dworów i pałaców Północnych Kaszub

Kaszubska legenda o stworzeniu świata

Bóg szczególnie umiłował sobie ziemię kaszubską. Kaszubi są świadomi, że zajmują w Jego sercu miejsce wyjątkowe i potrafią okazać swoją wdzięczność za to wyróżnienie. Głęboko religijni, nie tylko w niedzielę, ale i na co dzień są z Nim w dobrej relacji. A wcale tak nie musiało być, biorąc pod uwagę trudne początki tej miłości i pamiętliwą naturę Kaszubów. Bo Bóg, urządzając świat o Kaszubach po prostu zapomniał.

Tak głosi legenda. Bóg stworzył świat, rozejrzał się i był już gotów wyrzec słowa: to jest dobre, kiedy zauważył, że przeoczył jeden skrawek ziemi. Była to kraina jałowa i nijaka, a zamieszkujący ją lud smutny. Żal się Bogu zrobiło tych ludzi. Zajrzał do wora z dobrodziejstwami i rozsypał nad tą krainą okruszki, jakie mu zostały po akcie stworzenia świata. W jednej chwili ziemia pokryła się soczystą zielenią. Lasy wypełniły się liczną zwierzyną, ciszę przerwał gwar różnorodnego ptactwa. Teren pofalował się, tworząc malownicze pagórki. Rozlały się błękitne oczka jezior, pełne tłustych ryb. Żyzna ziemia zaczęła rodzić bogaty plon. Tak powstały Kaszuby.

Na Północne Kaszuby spadły już pojedyncze okruchy łaski Bożej. Garby wzniesień płynnie przechodzą w płaszczyznę, jezior coraz mniej a lasy są już przerzedzone. Ale za to, na tych ziemiach są liczne dwory, pałace i zamki. Oficjalnie tworzą one szlak dworów i pałaców znamienitych rodów pomorskich, które z ziemią kaszubską związane były od wieków. Zamek Krokowa jest jednym z obiektów na szlaku dworów i pałaców Północnych Kaszub.

Zamek Krokowa na szlaku dworów i pałaców Północnych Kaszub

Na terenie trzech powiatów: puckiego, wejherowskiego i lęborskiego, umownie zwanych Kaszubami Północnymi, znajdowało się około 200 budowli, które spełniały definicję dworu, pałacu czy zamku. Część dawnych dworów i pałaców jest odrestaurowana i przeżywa swoją drugą młodość, część z nich nadal czeka na ratunek i póki co niszczeje w chaszczach, a po niektórych zostały tylko wspomnienia.

Inicjatywa utworzenia szlaku dworów i pałaców Północnych Kaszub wyszła od pasjonatów i miłośników ziemi wejherowskiej. Chociaż idea tego tematycznego szlaku została dobrze wypromowana i funkcjonuje w branży turystycznej, to jednak szlak kaszubskich dworów i pałaców jest nadal mało znanym atutem turystycznym tego regionu.

Najciekawsze i udostępnione turystom obiekty to m.in.: Dwór w Bychowie, Pałac w Leźnie, Dwór w Prusewie, Zamek Jan III Sobieski w Rzucewie, Pałac w Sasinie, Pałac Below w Sławutówku, Pałac w Rekowie, Pałac Przebendowskich w Wejherowie, Dwór w Lisewie czy właśnie Zamek w Krokowej. Atutem tych rezydencji są nie tyle ich walory architektoniczne, co intymna historia rodzin, które od wielu pokoleń były związane z Północnymi Kaszubami. Na trwałe w kartę historii tego regionu zapisały się nazwiska pomorskich rodów szlacheckich: Wejherów, Przebendowskich, Keyserlinkgów, von Below, Krokowskich czy później von Krockow.

Pierwsza feministka na zamku Krokowa

Krokowa to niewielka wieś, prawdopodobnie już w XIII wieku należała do rodziny Krokowskich, a po wygaśnięciu polskiej linii rodu pod koniec XVIII przeszła w ręce niemieckiej linii von Krockow. Jak każda rodzina, tak i ród von Krockow miał swoje wzloty i upadki. Wybitni członkowie tej familii przynieśli im chwałę, a mierni wstyd.

Na wzmiankę zasługuje niezwykła hrabina Luiza von Krockow, która znacznie przyczyniła się do rozkwitu zamku w XVIII wieku. Wydała traktat pedagogiczny o kształceniu kobiet, niepogodzona z faktem że kobietom odmawia się prawa do porządnego wykształcenia w porównaniu z mężczyznami. Jej program nauczania był bardzo nowoczesny, zawierał między innymi postulat regularnych, codziennych ćwiczeń gimnastycznych, zakaz kar cielesnych. Odważne i nowoczesne poglądy kobiety, biorąc pod uwagę fakt, że pomysł kształcenia kobiet był kwestionowany nawet przez oświeconych ludzi nauki. Z jej inicjatywy, nauczycielem jej dzieci – syna ale też i córek, został wybitny niemiecki filozof Johann Fichte. Luiza przebudowała pałac i założyła wspaniały park krajobrazowy, który słynny na całą osiemnastowieczną Europę. Dziś opiekuje się zamkiem w Krokowej jako biała dama.

Oprócz niej, zamek ma jeszcze jednego ducha – jej syna Alberta, szalonego grafa, którego pochowano na pobliskim wzgórzu wraz z jego ulubionym koniem i psem. Albert von Krockow znany był z hulaszczego trybu życia i dziwactw, stąd też i dorobił się przydomku: szalony graf. Po śmierci zaczął straszyć. Jego widmo można ponoć spotkać w okolicy zamku w Krokowej, około północy, jak gna na ognistym rumaku, z hordą psów.

Dramatyczne dzieje braci von Krockow

W historii tej rodziny szczególnie porusza los młodych braci von Krockow: Albrechta, Heinricha, Reinholda i Urlicha. Kiedy wybuchła II wojna światowa, Krokowa leżała na terytorium II Rzeczypospolitej. Chociaż bracia Krockow mieli obywatelstwo polskie, to ich serce deklarowało przynależność do niemieckiego narodu.

W 1939r. życie zmusiło ich do podjęcia trudnej decyzji, musieli jednoznacznie opowiedzieć się po jednej ze stron. Reinhold stanął po stronie polskiej i wziął udział w kampanii wrześniowej w mundurze polskiego oficera. Heinrich i Urlich przeszli na stronę niemiecką. Brat stanął przeciw bratu. Reinhold został wzięty do niewoli niemieckiej. Po uwolnieniu, wrócił do rodowej posiadłości w Krokowej. Później ponownie wrócił na front – tym razem już jako żołnierz walczący dla III Rzeszy. Wszyscy trzej zginęli na froncie. Pierwszy zginął Urlich. Miejsce jego grobu jest nieznane. Drugi zginął Reinhold, miejsce jego pochówku również nie jest znane. A trzy miesiące później zginął Heinrich. Tylko jego ciało odnaleziono i pogrzebano w Krokowej. Czwarty z braci, Albrecht, aby uniknąć poboru do wojska, dokonał samookaleczenia.

Muzeum na zamku w Krokowej

W powojennej rzeczywistości nie było miejsca dla rodziny von Krockow. Wyjechali do Niemiec. Po zmianach politycznych w 1989r. pojawiła się możliwość powrotu do rodzinnego majątku w Krokowej, który w końcu od wieków należał do tego rodu. Dzięki staraniom Albrechta i jego syna we współpracy z lokalnymi władzami gminy, zamek Krokowa został zrewitalizowany. Dziś funkcjonuje jako hotel, muzeum i pełni też funkcję ośrodka porozumienia narodu polskiego i niemieckiego.

Dziś niewiele zachowało się z wystroju dawnego pałacu. Do najcenniejszych zabytków należy polichromowany belkowy strop z końca XVII wieku. Na uwagę zasługują też piece. Najstarszy z nich, znajdujący się na parterze, pochodzi z I połowy XVIII wieku i został zbudowany w stylu barokowym.

W muzeum na zamku w Krokowej wiszą portrety dwóch młodych, przystojnych mężczyzn. Reinhold w mundurze polskiego oficera i rok młodszy Heinrich w mundurze żołnierza Wermachtu. Niedaleko obok inne ich zdjęcie. Dwóch niewinnych chłopców, stojących blisko siebie. Ufnie patrzą w obiektyw. Ufnie w przyszłość. Zupełnie nieświadomi tego, że za kilka lat staną przeciwko sobie i że życie przygotowało im jeden z najgorszych, możliwych scenariuszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *